Leosia miałam okazję fotografować jeszcze w brzuchu Mamy. Kiedy Olivia wspomniała, że pojawiły się u nich w rodzinie czekające na adopcję kocięta od razu zaproponowałam kolejną wspólną sesję. Musieliśmy tylko poczekać, aż maluchy trochę podrosną.
W drodze do studia tęskniły za mamą, ale na miejscu poczuły się bezpiecznie i spokojnie. Zasypiały przytulone do siebie, a ja rozpływałam się nad tym nadmiarem słodyczy.
Przygotowałam 3 stylizacje, z których Olivia wybrała 2. W przypadku dzieci i zwierząt staram się pracować jak najszybciej, bo rytm sesji wyznacza ich poziom energii. Pierwszą stylizacją był pasiasty sweterek zestawiony z ręcznie malowanym przeze mnie jasnozielonym tłem:
Druga stylizacja była utrzymana w minimalistycznym stylu. Jasne, drewniane tło stworzyło spokojną atmosferę, idealną do uwiecznienia relacji Leosia z kociątkami. Puszysty koc dodawał przytulności i ciepła.
Leoś jest chłopcem pełnym energii, ale w kontakcie z kociętami wykazał się niezwykłą delikatnością i opiekuńczością. Cieszę się, że mogłam uwiecznić te chwile na zdjęciach. Przypominają o wyjątkowej więzi między dzieckiem a zwierzętami. Te piękne wspomnienia będą towarzyszyć Leosiowi przez całe życie.
Zachęcam do szukania okazji do utrwalania takich zwykłych, bezcennych momentów na fotografiach.
Jeśli chcielibyście zorganizować taką sesję ze swoim pupilem, zapraszam do kontaktu (503 304 406). Znajdziecie mnie również na instagramie i facebooku.
Do zobaczenia przed obiektywem!
- Małgosia